Ponad 20 koncertów na dwóch scenach, kilkunastotysięczna publiczność w żywieckim Amfiteatrze pod Grojcem i ogromna publiczność przed ekranami komputerów – za nami największy finał w historii Męskiego Grania. Na zakończenie trasy nie zabrakło wyjątkowych projektów specjalnych, a wśród nich „Pieśni współczesnych” Miuosha i Zespołu Pieśni i Tańca „Śląsk”.

Tego lata „Męskie Granie” odwiedziło aż osiem miast, a Zespół Pieśni i Tańca „Śląsk” wystąpił w czterech z nich: Poznaniu, Szczecinie, Gdańsku i Żywcu. W programie całej trasy znalazło się ponad 80 wykonawców, którzy zagrali aż 180 koncertów. „Męskie Granie” to także wielkie przedsięwzięcie logistyczne. Praca nad projektem trwa przez cały rok, a przy każdym koncercie pracuje ponad 800 osób, w tym m.in. transport, oświetleniowcy, realizatorzy dźwięku czy ekipa techniczna. Dzięki temu pod sceną i przed ekranami komputerów mogło bawić się tysiące fanów najlepszej polskiej muzyki.

Finał „Męskiego Grania” tradycyjnie miał miejsce w Żywcu. Jak zapewniali już przed koncertami organizatorzy, w Żywcu, w otoczeniu cudownych Beskidów wydarzają się najpiękniejsze rzeczy, a scena staje się miejscem najbardziej elektryzujących kolaboracji i artystycznych zderzeń. W tym roku żywieckie koncerty wypełnione były projektami specjalnymi, publiczność mogła wysłuchać m.in. nagrodzonych Fryderykiem i Platynową Płytą „Pieśni współczesnych”. W piątkowy wieczór, w Amfiteatrze pod Grojcem, na scenie pojawił się ich twórca Mioush a wraz z nim artyści chóru i orkiestry Zespołu Pieśni i Tańca „Śląsk” pod batutą Jana Stokłosy, a także muzyczni goście Natalia Grosiak, Bela Komoszyńska, Igor Herbut, Królem, Julia Pietrucha, Marcelina i Franek Trojanowski.

Fot. Michał Murawski dla www.cgm.pl

Zapraszamy do obejrzenia galerii zdjęć z żywieckiego finału TUTAJ